Zanim zaczniesz wzywać prokuratora lub pomstować na mą głupotę czy debilizm czy cokolwiek innego, proszę przeczytaj choć kolejne dwa wersy:

  1. Sformułowanie „obozy koncentracyjne” pochodzi od miejsca gdzie zbiera się  i zamyka ludzi. Nie jest to termin równoznaczny z niemieckimi obozami śmierci czy radzieckimi obozami pracy.
  2. Taki właśnie termin – obóz koncentracyjny – użył generał Sikorski w 1940 roku – „Ci, którzy robią intrygi, znajdą się w obozie koncentracyjnym”

A teraz do rzeczy –

O obozie na wyspie Bute tzw. „Wyspa Wężów” mówi się w Polsce nie od dziś. Nie ma zbyt wielu opracowań na ten temat – tak naprawdę to niema żadnego. Informacje możemy znaleźć we fragmentach różnych wspomnień z czasów wojny.
Jednak Wyspa Wężów to nie jedyny obóz na terenie Szkocji. Możemy znaleźć wzmianki o przynajmniej 3 innych obozach i to obozach w których panowały dużo gorsze warunki bytowe.

Obozy takie znajdowały się w Kingledoors, Auchterarder oraz Inverkeithing.
I tak jak Wyspa Wężów była czymś w rodzaju Obozu Odosobnienia dla nieprzychylnych Sikorskiemu oficerów. Tak pozostałe obozy są przedstawiane w dużo gorszym świetle:

„Było tam wszystko, jak w Berezie Kartuskiej: i druty kolczaste, i baraki, i »żabka«, i wybijanie zębów, i dozorcy sadyści, i komendant obozu, w którego kancelarii nasz więzień często szorował podłogę i bywał przy tym bity i kopany. Żandarmi byli specjalnie dobrani.”
tak opisywał jeden z tych obozów profesor Adam Majewski w swej książce „Wojna, ludzie, medycyna”

„Na czele obozu dyscyplinarnego w Shinafoot stanął kapitan Korkiewicz. Alkoholik, psychopata, sadysta, który własnoręcznie maltretował więźniów. Zakładano im od tyłu kajdanki na ręce i wieszano na poprzeczce u sufitu, a pan kapitan Korkiewicz sam wiszących dusił za gardło, bił po twarzach i kopał w brzuch.”
tak obóz w Shinafoot opisywał Maciej Feldhuzen na łamach paryskiej „Kultury”

….

Jednak do tej pory we wszystkich wzmiankach na temat tych obozów na jakie natrafiłem wypominało się o tym że obozy te były przeznaczone dla osób niewygodnych politycznie czyli po prostu przeciwników Sikorskiego. Choć nie jest to żadne usprawiedliwienie jednak pozostawia tę sprawę wewnątrz naszych, Polskich przepychanek politycznych.

British Concentration Camps
Inaczej jednak tę sprawę przedstawił w swej książce „British Concentration Camps: A Brief History from 1900 – 1975” Simon Webb
Według niego do obozów trafiali zarówno komuniści jak i homoseksualiści i Żydzi.
To zmienia „nieco” sprawę…
Przechodzimy z „naszego podwórka” na teren antysemityzmu…

Książka ta została wydana na początku stycznia i do dnia dzisiejszego (8 luty) pojawiło się już kilka artykułów na różnych portalach internetowych na ten temat.
Sprawa polskich obozów koncentracyjnych na ternie Szkocji w trakcie II Wojny Światowej zrobiła się dość głośnia…

Dziś w The Scotsman pojawił się artykuł pt.”Were ‘secret’ concentration camps run in Scotland during WWII?
Nie jest to bezpośrednie oskarżenie Polaków jednak…
No, nie jest to dobra reklama dla Polski.

W treści artykułu widać wpływ jaki pozostawiła praca radzieckich służb specjalnych w trakcie jak i po zakończeniu II Wojnie światowej.
Służby te dość skutecznie podkopywały autorytet polaków w Londynie.
Zresztą będąc szczerym, Polacy walczący sami pomiędzy sobą, bez żadnej konkretnej, wspólnej wizji polityki zagranicznej byli łatwym łupem…

Jednak są pytania na które odpowiedź nie jest prosta:
czy faktycznie Polskie Dowództwo zakazało zatrudniać artystów żydowskiego pochodzenia, tak jak o tym wypomniał Evelyn Walkden 16 kwietnia 1944 roku?
ile osób i pod jakimi zarzutami trafiło do obozów na terenie Szkocji?
ile było obozów i jak długo one istniały?
czy i ile było przypadków śmierci na terenie tych obozów?
I na koniec: czy istnieją jakieś materiały, dokumenty albo zdjęcia z tych obozów?

Bez dokładniejszego zbadania tych spraw, bez udostępnienia dokumentów i pracy historyków trudno będzie nam dyskutować na temat obozów w Szkocji. Trudno będzie znaleźć argumenty i przeciwstawić się zarzutom o antysemityzm w Wojsku Polskim.

Tak samo jak jestem za mówieniem, ba chwaleniem się czy może lepiej nazwać to „sprzedawaniem” dobrych tematów.
Jak chociażby historia dwóch poruczników, Józefa Kosackiego oraz Andrzeja Garbośa, którzy skonstruowali pierwszy działający w warunkach polowych wykrywacz metali – Mine detector (Polish) Mark I – który okazał się nieocenioną pomocą dla Brytyjczyków w trakcie Bitwy pod El Alamein, i uratował tysiące ludzi przed śmiercią i okaleczeniem.

Tak samo jestem za studiowaniem i rozszyfrowywaniem zawiłych i nie zawsze przyjemnych dla nas historii.
Ponieważ łatwiej nam będzie dyskutować z innymi gdy sami będziemy znali prawdę o zdarzeniach z naszej przeszłości.

Najgorsze co może się zdarzyć to że się obrazimy na autora „bezczelnego pomówienia” i bez żadnej refleksji, bez poszukiwań historyków zamieciemy tę sprawę z powrotem pod dywan…
ps. artykuł w The Scotsman został opatrzony zdjęciem z obozu w Brzezince – choć w samym artykule mowa jest o obozach koncentracyjnych i nie porównuje się ich do tego co wyczyniali naziści, to zdjęcie kojarzące się z obozem zagłady gdzie planowo mordowano setki tysięcy istnień ludzkich jest zdecydowanie przegięciem i nie powinno znaleźć się w tym artykule.

artykuł w The Scotsman

więcej na ten temat:
artykuł – „Polski obóz koncentracyjny” – interia360
artykuł – Czy Sikorski kazał wybudować obozy koncentracyjne? – interia360